 |
Mateusz Jurczyński „Meandry logiki, czyli jak udowodnić, że masz na głowie fortepian” 23.01.2009
|
|
| | |
Mateusz, Ty nie powinieneś się na sesję uczyć? 
autor |
Ciekawy referat, ale niestety wiele ciekawych wątków (np. twierdzenie Goedla) zostało przedstawionych w bardzo pobieżny sposób.
Mikołaj Stańczyk |
Tak, to jest pewien problem z tym, że mówimy do grupy o bardzo zróżnicowanym poziomie - musimy przedstawić referat tak, żeby w miarę zrozumiała go osoba realizująca poziom podstawowy, więc cierpią na tym niestety ci, którzy mają większą wiedzę. Przez to też staramy się wszystko objaśniać bardzo dokładnie, czasem wychodzi to nawet nieco sztucznie. Teoretycznie moglibyśmy robić referaty na zmianę - raz taki prostszy, popularyzujący bardziej, a raz trudniejszy, z większą ilością materiału, ale w ankietach około 90% osób pisze, że referat był "na odpowiednim poziomie", więc na razie nie wprowadziliśmy takich zmian. Ale, jeżeli osoby uczęszczające na wykłady wyrażą taką chęć, możemy znacznie rozszerzyć część teoretyczną, czy też wprowadzić na przykład dowody twierdzeń.
A. Zwierzyńska |
Mateusz mówił o TW Goedla ? O matko... Ładne meandry logiki...
Piotr Pokora |
On w ogóle zrobił tyle, ze wystarczyłoby na zaliczenie pierwszego kolokwium z wstępu do logiki i teorii mnogości . (Podkreślam - zaliczenie, i to na granicy punktów, i to tylko jakby ktoś się przyłożył - ale jednak.) Ba, zrobił to tak jasno i przystępnie, ze zapewne licealiści mieli poczucie "Aaaaa, jakie to proste" . O twierdzeniu Goedla wspomniał dość skrótowo, ale anegdotka o maszynie ostatecznej prawdy opowiedziana była po mistrzowsku . I to wszystko w jakąś godzinę... Tylko Gentzena mi brakowało, ale faktycznie, metoda skrócona bardziej się im przyda.
Ania Zw. |
Nie kadź, Joanno, nie kadź A o twierdzeniu Goedla było bardzo mało, wręcz symbolicznie i na pewno zbulwersowałyby Cię błędy matematyczne, które na pewno by się znalazły 
Rosomak |
Próba wytłumaczenia TW Goedla dla licealisty to jednak duże wyzwanie. I nie wymagaj on gościa, żeby na pierwszym roku zrobił wykład jak profesor uniwersytecki. Jak pewnie wiesz referaty mają to do siebie, że słucha je zróżnicowana grupa osób, dla niektórych to banały, dla niektórych trudne zagadnienia. Nie problem zacząć mówić o czymś trudnym, tylko po 5 minutach już nikt tego nie będzie słuchał... Poza tym jeszcze przed nim wiele czasu i na pewno wiele rzeczy się nauczy...
Piotr Pokora |
Moim skromnym zdaniem, referat był bardzo dobry - naprawdę ciekawy, a - jak napisał Piotrek - najprościej jest mówić o masie rzeczy, sypać informacjami na wszystkie strony (bo wiadomo, że już po miesiącu studiów różnica w wiedzy studenta i licealisty to wręcz przepaść), i przy tym totalnie zanudzić. Ale może wprowadzimy podział na referaty popularyzacyjne i trudniejsze - co na to licealiści?
Ania Zw. |
| |
|
|