Sprawozdanie „Równania i nierówności” Czyli jak pokorne, siwe wiewiórki i inne zwierzątka, machając biodrami, idą w marcu bocznymi drogami pokrytymi łojem posolić irysową willę na Jurze. Po dniach, miesiącach oczekiwania... Po wielu obgryzionych ołówkach, zagryzmolonych kartkach, wylanych łzach, błędnych obliczeniach, wyrwanych włosach i nieukończonych całkach nadszedł CZAS. Czas na XXVI sesję Koła! Większą, dłuższą i nieocenzurowaną, dozwoloną od lat 18(z dwójką uczestników spełniającymi ten warunek o epsilon), sesję, która miała zmienić nasze spojrzenie na matematykę, nasze życie, nasz stosunek do nas samych i nasz czajnik! Czy nam się powiodło? Czy powróciliśmy tacy sami, jak wyjechaliśmy? Czy wyjazd był udany? Czy schwytaliśmy dziobaka? Odpowiedź na te i wiele innych pytań uzyskacie, czytając dalej... Po wielu perypetiach związanych z wybieraniem coraz to wcześniejszych pociągów i transportów, by dostać się na miejsce, podwoje ośrodka uniwersyteckiego w Szczyrku stanęły przed nami otworem – o różnych porach, gdyż dojeżdżaliśmy grupami. Po raz kolejny odwiedzili nas reprezentanci Politechniki Śląskiej i Krakowskiej, co, jak mamy nadzieję, wejdzie w tradycje kołowych sesji. Nasza drużyna zaopatrzeniowa ponownie nie zawiodła, dostarczając nam nieprzeliczalnie wiele jedzenia, za co serdecznie dziękujemy i gratulujemy. Rozlokowani w pokojach(w większości), z uwagą wysłuchaliśmy dwóch referatów inauguracyjnych – na pierwszy ogień dzielnie ruszył Piotr Pokora, by oszołomić Katowiczan krakowską matematyką. Piłeczkę wdzięcznie odbiła Weronika Siwek, z drobną pomocą residuów. Hitem XXVI sesji była gra Bang!, której wielu z nas oddawało się wieczorami, bangając się bez wytchnienia, mordując się, zawiązując komitywy i zdradzając kamratów. Pierwszy wieczór, poza wieloma ciałami i wieloma łuskami z rewolwerów, zaowocował jednak również powstaniem drugiego krakowskiego referatu – o teorii grafów – którego mieliśmy wysłuchać z ust Piotrka Pokory już następnego dnia... Ów dzień zaplanowaliśmy znacznie bardziej naukowo, z oszałamiającą liczbą 9 referatów, dwa z których przygotowali pracownicy naukowi – dr Roman Badora i dr Tomasz Szostok – którzy na ten dzień zaszczycili nas swoją obecnością. W nowej roli chair(i hair)woman zadebiutowała Joanna Zwierzyńska, za którą to przyjętą rolę wybaczyliśmy jej brak referatu. Tego dnia mogliśmy się dowiedzieć o funkcjach sferycznych – za co podziękowania należą się panu dr Romanowi Badorze, równaniu Cauchy'ego – dzięki panu dr Tomaszowi Szostokowi, gęstych wykresach funkcji na płaszczyźnie – ave Piotr Idzik, nierównościach między średnimi – Szymon Draga ponownie nie zawiódł, klasycznych równaniach i nierównościach, również w wersji dla miłośników całek – thank you, Jolanto Marzec, o mrówkach i ich sposobie myślenia – made in Gliwice by Łukasz Soliło, o równaniu Schroedingera – Tomaszu Wiewiórko, kołowicze te salutant, o wyżej wspomnianej teorii grafów – wyrazu szacunku dla niezmordowanego Piotra Pokory - i o różnych metodach rozwiązywania jednego problemu, za co podziękowania należą się pani prezesowej Weronice Siwek – łojezusicku! W przyswajaniu ogromnych ilości wiedzy dzielnie wspierały nas pyszne ciasteczka, soki i inne przekąski, znikające jak sen jakiś złoty. Badania nad szybkością malenia funkcji obrazującej zależność ilości jedzenia od czasu – w toku. W sobotę postanowiliśmy skorzystać z towarzyszącej nam dotąd ładnej pogody i wyjść w góry. Oczywiście, nie wzięliśmy pod uwagę najważniejszego aksjomatu całej współczesnej matematyki i filozofii życia, a mianowicie Prawa Murphy'ego, które pokazało, co potrafi, najpierw nas przewiewając doszczętnie, a potem – gdy, spłoszeni, powróciliśmy do ośrodka – powodując upał nieziemski i straszliwy. No ale cóż – tak czasem bywa, a w samym ośrodku mogliśmy się przynajmniej oddać kołowym naradom(w czym dzielnie sekundowali krakowiacy, gliwiczanie i sesjowy beniaminek, którym po raz pierwszy nie byłem ja), kołowym śpiewom(co szybko wypłoszyło krakowiaków), kołowym BANG!-om(mamy nadzieję, że Pani Prezesowa nie jest na nas zła za kilkukrotne jej zastrzelenie) i kołowemu włóczeniu się po podziemiach maści wszelakiej w grze Dungeons&Dragons(w czym sekundował zarówno przedstawiciel studentów Politechniki Krakowskiej, jak i sesjowy beniaminek). Wieczorem jak zwykle wybrany został temat na sesję następną – obrazując niedoskonałość systemu demokratycznego została nim 'Matematyka w obrazkach' – i poszliśmy spać... No, prawie, bo wcześniej oddaliśmy się tradycyjnym dysputom do godziny tak-późno-w-nocy-że-aż-wcześnie-rano. Niedziela, jako dzień teoretycznie wolny od pracy, przywitała nas smutną koniecznością wysprzątania, co nabałaganiliśmy, spakowania się i wyjazdu – ze złamanymi sercami uczyniliśmy to, poprzysięgając sobie, że jeszcze do Szczyku wrócimy. Z tą złowrogą obietnicą zawieszoną w powietrzu, rozdzieliliśmy część jedzonka pomiędzy życzliwych Kołowiczów, a co działo się dalej nie wiem, gdyż błyskawicznie odjechałem do domu cieszyć się otrzymanym twarożkiem. MUAHAHAHA! Niewinny Rosomak ostatnia aktualizacja: 13.01.2011 |
Kontakt: | Koło Naukowe Matematyków Uniwersytetu Śląskiego 40-007 Katowice, ul. Bankowa 14 (pokój 524) tel. (032) 359-20-96, e-mail: knm@knm.katowice.pl |